Upadek i Powstanie
Istoto trwania ujawnij się,
niechaj drżą posady ziemi.
I wola gniewu zaprzyjaźni się,
z tym co zawsze był niemy.
I gromy niechaj upadają,
na gruzowiska bytu marnego.
Anioły niech nas zbawiają,
w szczęściu katolika żarliwego.
A mury świątyni zatrzęsą się
i upadnie ostatnia gwiazda...
Jasny płomień wnet objawi się
- oświetlając drogę poranną.
Ułuda zbawienia zaświeci
jak lampion czerwony chiński.
Wyłoni się bohater z biedy,
potrzebny jak kamień młyński.
Telefony w chmury niebieskie,
zaniosą dźwięk swego dzwonka.
Z wołaniem, które bolesne..
oby usłyszała nasza opoka.
Finałem Chrystiańskie prawa,
wyryte na gębie szatana.
Jak ostateczne kajdany,
nieść będą nowe zmiany.
I koń który umarł - odżyje,
zakończy się pasjans boski.
Czas odejdzie w swoja mogiłę,
a świat zażegna swojej troski.
Końcem - raj obiecany dawno
i plejady gwiazd na zawołanie.
I obudzisz się w nim kiedyś rano,
a historie tego będą opowiadane.
Wolność istoty ducha i materii,
połacie terenu cywilizowane.
Spotkać tam się można w oberży,
która w nazwie ma słowo -"realne".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz