Piekielne wątki
Zawiązane węzłami przymierza - czworo demonów.
Ich myśl dom odwiedza - w zaświatach podbojów.
Prawda wyrok wymierza - przeszywa cienie mroków.
I pędy piekielnego ziarna stają się nowym chlebem.
Rodzi się w duszy Pańskiej obawa - grana jak na bębnie.
Istoty dławią się z samego rana - gdy szatan mówi -"jestem".
Odnajdywać sumienie - rzecz wytworna i pokorna.
Minie lat jeszcze wiele - mila drobna i kojąca.
Sanktuarium ta zieleń - w idei boga nie tak okropna.
Serum prawa Bożego - niby antidotum na zło.
Dzieciństwa tak obecnego - wbitego w miniatur tło.
Czasu tutaj wielmożnego - wita świta jako gość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz